Pilsko

Sobota, 9 października 2010 · Komentarze(4)
Plany były inne. Miała być solidna górska trasa, tak, by wykorzystać w pełni taką pogodę (co ciekawe, dokładnie rok temu warunki były zgoła inne).
Jednak... Jadąc autem, w Jeleśni zacząłem się zastanawiać, czy wziąłem daszek do kasku. Po chwili główkowania, pojawiła się nowa myśl - czy wziąłem kask?! Myślę, że w tym momencie odpowiedź już jest znana.
Mimo to postanowiłem sie nie wycofywać i jednak trochę pojeździć. No i było warto, bo poznałem fajny szlak, a przez zmiane planów była też okazja spotkac się ze znajomymi. Szczegóły w galerii.

Komentarze (4)

Początkowo też miałem w planach m.in. Rysiankę...

bodziek 17:09 czwartek, 14 października 2010

Pogoda w weekend była idealna na rower, sam krążyłem w okolicach Rysianki, odwiedziłem też Miziową, ale nie widziałem tam żadnego szaleńca bez kasku ;) na Pilsko nie było już ani czasu ani nawet ochoty się wdrapać. Pozdrawiam

kazik 19:22 wtorek, 12 października 2010

Wjechać to nie był problem, za to zero przyjemności ze zjazdu, bo cały czas na hamulcach.
Ale jak już jechałem prawie 2 godziny do Korbielowa, to głupio było się wracać i nie skorzystać z okazji popodjeżdżania i pooglądania widoków :)

bodziek 18:20 poniedziałek, 11 października 2010

teraz bez kasku to bym na 700m miał wątpliwości czy wjechać, a tu jeszcze Pilsko. no ale dobrze, że wszystko ok. a widoczki wszędzie ostatnio takie zamglone, jednak lepsze to niż jesienne deszcze i błotna masakra na i tak już zniszczonych szlakach:)

k4r3l 21:43 niedziela, 10 października 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miona

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]