Zawody z cyklu ET nie mogły obyć się bez edycji w Brennej. A edycja w Brennej nie mogła obyć się beze mnie ;) Trochę zdjęć, oczywiście głównie z dojazdówek, w tym parę autorstwa Michała, do obejrzenia poniżej.
Tak sobie wymyśliłem w piątek wieczorem, żeby pojechać na Skrzyczne na wschód słońca. Jak mi w sobotę o 2 w nocy zadzwonił budzik, musiałem ponownie poważnie przemyśleć swoją decyzję :) Ale skoro zamieszczam ten wpis, to pewnie domyślacie się, że ostatecznie jednak pojechałem :)
Przy okazji wyjazdu na Enduro Trophy ponownie udało się odwiedzić czeskie single :) Zachęcam do obejrzenia zdjęć, jest sporo fajnych autorstwa Shovela (link do wszystkich), moje za to w mniejszości i słabe.
Amatorzy na szosie :) Liczba mnoga nieprzypadkowo - właściwie pierwszy raz udało mi się wybrać na szosę w towarzystwie - Adam chyba nie do końca był świadomy, na co się pisze, ale mu sie podobało, co chyba jest w tym najważniejsze. No a mi, poza jazdą w-nie-samotnosci, udało się zrobić trochę zdjęć w akcji. I sam też się na zdjęcia załapałem, więc klikac i podziwiać :)
PS. Następna galeria będzie już nieszosowa i nie z Beskidu Małego :)
Dzisiaj pojechałem bez planu pokręcić się gdzieś na szosie. Plan pojawił się chwilę po wyjechaniu - a był bardzo prosty, zrobić po raz pierwszy 200 km za jednym zamachem. Pasowałoby teraz napisac, że wyszło jak zwykle, ale nie - tym razem wszystko się udało, w dodatku całość zrobiłem samodzielnie (bez wożenia się komuś na kole), zdobywając przy okazji dwie przełęcze i jeden szczyt. Poglądowa mapka z Google jak wyglądała trasa (opracowana do centrum Katowic i nieuwzględniająca Magurki, no i teraz patrzę, i mały błąd jest - S1 to ja na pewno nie jechałem :)), kliknięcie na nią przenosi do galerii.